- Čytajučy časopisy, hazety,
Farmujučy ułasny dalahlad,
Žyli‑byli ŭ adnym siale paety,
Sapraŭdnyja — štuk dźvieście piaćdziesiat.
- Apisvali i jambam, i charejem,
Jak drenna koliś ŭsim žyłosia nam,
Hulali i pładzilisia, dureli,
Zalizvali usio pravadyram.
- I tak da skonu… «Soładka, narodzie,
Prynieści u achviaru matčyn dar…»
Ale z uschodu chmary nadychodziać,
Nad sielsavietam źmieniŭsia štandar.
- Sumleńnie zaplavanaje turbuje:
«Ustań z kaleniaŭ, kurva, nie maŭčy!»
«Načalstva novych vieršaŭ patrabuje,
Taksama novych pieśniaŭ — słuchačy».
- «Ustań, paet, i znoŭ na movie čystaj
I matčynaj usim zahałasi!»
«Jak drenna nam žyłoś pry kamunistach,
Jak dobra ŭ VKŁ žyłosia ŭsim!»
- Pacichu zakryvalisia hazety.
Tutejšyja ciarpieli i klali.
Žyli‑byli ŭ adnym siale paety…
Žyli‑byli i raptam — pamiarli.
- Usie da adnaho, choć płač, choć śmiejsia.
Zaŭčasna lasnuŭ tvorčy avanhard,
Harmonik zmoŭk, ni vieršykaŭ, ni pieśniaŭ,
Ničoha, a niabožčykaŭ — zašmat.
- Mahiły pustaziellem zarastali.
Išli hady. Nichto, nu jak naździŭ,
Ni kvietački maleńkaj tam nia staviŭ,
Ni śviečački adnoj nie zapaliŭ.
- Tak, lud pracoŭny navat nie zaŭvažyŭ,
Što mre intelihiencyja naŭmor,
Jon siejaŭ chleb i samahonku dziažyŭ,
I permanentna złyńvaŭ za buhor.
0
0
0
0
0
0