Kaža Ismaił Varanovič, staršynia Duchoŭnaha upraŭleńnia musulman Respubliki Biełaruś.
Adzin ź lideraŭ musulmanskaj hramady ŭ Biełarusi raspavioŭ, čamu na sudzie jon faktyčna abaraniaŭ redaktara «Zhody», ab tym, što karykatury jamu pakazaŭ Kamitet pa spravach relihij, i čamu jon ličyć, što skandalnuju publikacyju varta ličyć prosta infarmacyjaj ab tym, što było apublikavana ŭ jeŭrapiejskaj presie
‑ Vy viedajecie, što siońnia Mienski haradski sud asudziŭ žurnalista Zdźvižkova na 3 hady kałonii za sprobu pierapublikacyi karykatur na praroka Muchamieda…
‑ Ja byŭ śviedkam na hetym pracesie i davaŭ pakazańni. Ja imknuŭsia źmiakčyć jaho dolu. Zdźvižkoŭ dziakavaŭ mnie — nakolki moh, viadoma.
‑ Vam nie zdajecca, što heta zanadta surovaje pakarańnie?
‑ Viadoma, surovaje! Ja prasiŭ, kab rašeńnie suda było miakčejšym. Tym bolš, što jon nie zaklikaŭ ni da jakich złačynstvaŭ. Heta była svojeasablivaja infarmacyja pra toje, što było apublikavana ŭ dackich hazietach. Voś tak ja staviŭ pytańnie. I ja liču, što ŭ našym hramadstvie nijakich ekscesaŭ, nijakaha rezanansu i nie mahło być.
‑ Skažycie, Zdźvižkoŭ prasiŭ u Vas prabačeńnia ŭ sudzie?
‑ Tak, u mianie asabista prasiŭ prabačeńnia. I prasiŭ prabačeńnia va ŭsich našych viernikaŭ musulman za publikacyju ŭ haziecie.
‑ Kali b ad Vas zaležała, to Vy b prabačyli jaho?
‑ Tak, viadoma, viadoma. Moža być, ja kryšku ŭskładniŭ stanovišča z orhanami ŭłady, jakija viaduć hetuju spravu.
‑ Čamu Vy tak dumajecie?
‑ Nu, tamu što, moža być, dziaržaŭnyja orhany mierkavali, što maje słovy buduć inšymi, nie ŭ takim kirunku. Ja nasupierak, moža być, pajšoŭ…
‑ Vy viedajecie, nakolki musulmanie Biełarusi byli niezadavolenyja hetaj publikacyjaj?
‑ Dyk jany ž nie paśpieli navat i viedać, što takaja publikacyja była. Kali mianie paznajomili ź joj orhany ŭłady, ja byŭ zmušany napisać list, adreahavać. Heta mnie tak paviedamili jak kiraŭniku Duchoŭnaha upraŭleńnia musulman Respubliki Biełaruś.
‑ A kudy Vy hety list pisali?
‑ U toj ža samy orhan, jakoha mianie aznajomiŭ z publikacyjaj. Heta Kamitet pa spravach relihii i nacyjanalnaściaŭ.
‑ Vy pisali, što aburanyja?
‑ Bo heta było padniesiena tak, tamu ja byŭ zmušany zrabić.
‑ Vam navat nie pakazvali hazietu?
‑ Pakazali. Pakazali ksierakopii, dali mnie.
‑ I tam byli karykatury? Bo hetuju hazietu nichto nie bačyŭ, akramia Vas i jašče pary čałaviek…
‑ Nu tak. Ale ja, miž inšym, papiaredziŭ našyja abščyny. Kali jana vypadkova patrapić vam, kab nijakaj reakcyi nie było. Heta tolki infarmacyja pra toje, što było nadrukavana ŭ inšych časopisach i hazietach Jeŭropy. Voś tak heta było padniesiena. Tamu nijakich abureńniaŭ z boku našych abščyn nie było.
‑ Redaktar haziety «Zhoda» źviarnuŭsia da musulman z prośbaj dapamahčy vyratavać Zdźvižkova ad turmy…
‑ Jašče treba ŭzvažyć stanovišča. Uzvažyć usiu navakolnuju abstanoŭku. Jak heta adabjecca na nas. My ž mienšaść, nas ža, musulman Biełarusi, vielmi mała. Tamu my vielmi pavinny być aściarožnyja.
‑ A nahadajecie, jak pakarali dackich žurnalistaŭ?
‑ Słova honaru, ja nie viedaju. Patrabavali dla aŭtara publikacyi śmiarotnaha pakarańnia. Jak heta ŭsio zaviaršyłasia, ja, sapraŭdy, nie viedaju. Heta daŭno było, nie pamiataju. A Zdźvižkoŭ, kali ja jaho ŭbačyŭ za kratami, to mnie jaho škada stała. Taki chudzieńki, nievialiki… Voś, słova honaru, čałaviečy žal u mianie źjaviŭsia… Kali b u maich siłach, ja jaho vyzvaliŭ, ale heta nie ŭ maich siłach. Vy mianie razumiejecie?! Nakolki ja moh, ja, viadoma, imknuŭsia ablehčyć jamu dolu.