Asablivaści hetaj siamji: jany ščyryja i dziejnyja vierniki. Alena i Siarhiej Panasievičy žyvuć u Bieraści. Siarhiej, jaki ŭ svoj čas skončyŭ radyjotechničny, pracuje zahadčykam cechu na pryvatnym pradpryjemstvie. Alena, matematyk z adukacyi, zajmajecca ź dziećmi (u siamji try chłopčyki: Juraś, 9 hod, Staś, 6 hod dy Ihnaś, 4 hady), raniej była pradprymalnicaj. Siarhiej adzin čas byŭ staršyniom rady ŭ bieraściejskaj hreka‑katalickaj parafii Śv. bratoŭ‑apostałaŭ Piatra i Andreja. Siarhiej havoryć pa‑biełarusku; u siabie doma jon ładzić sustrečy ź cikavymi dla koła ichnych siabroŭ ludźmi. Paśla apošniaj takoj sustrečy — ź filozafam‑manacham Piotram Rudkoŭskim — ja i naprasiłasia da ich u hości, kab pahutaryć.

Da Boha pryvioŭ syn

Natałka Babina: Skažycie, kali łaska, jak adbyŭsia vaš prychod mienavita da ŭnijataŭ?

Alena Panasievič: Ja polka, była achryščanaja ŭ kaściole. Ale ni ja, ni Siarhiej, kali brali šlub, nie byli takimi ŭžo aktyŭnymi viernikami. Naša chryścijanskaje ŭzrastańnie i naša siamiejnaje žyćcio pačalisia adnačasova.

Siarhiej Panasievič: Davoli doŭha my čakali dziaciej, i kali naradziŭsia Jurka — heta byŭ šturšok, paklikańnie da adkaznaści. Ja mahu skazać, što da Boha mianie pryvioŭ pieršyniec. A čamu mienavita ŭnijaty? Viedaŭ pra historyju unii. Dla mianie vielmi važna, što sučasnyja hreka‑kataliki panieśli kryž biełaruskaści. I, narešcie, mienavita ŭnijactva davała mnie mahčymaść być u adnoj carkvie z žonkaj. Ja, pravasłaŭny pavodle chrostu, i jana, z ryma‑katalikoŭ, znajšli tut toje, što šukali.

Kali naradzilisia našyja dzieci, vyjaviłasia, što, kab być «dbajnym baćkam i achviarnaj maci», musim admovicca ad pryjemnaha baŭleńnia volnaha času, abmiažoŭvać ułasnyja intaresy i vydatki, ličyć kapiejčynu. Treba ŭvieś čas vybirać pamiž važnym i najvažniejšym. Vyjaviłasia, što my z žonkaj majem niedachopy, jakija nas razdražniajuć i raniać. Ja zaŭvažyŭ za saboj, što zusim nie hatovy da śviadomaha i radasnaha słužeńnia blizkim, što kryŭduju, a nie daruju svajoj žoncy, što sam nie mahu raźviazać siamiejnyja prablemy… My z žonkaj pačali zakryvać svaje dušy adzin ad adnaho, nie žadajučy ranić i zachoŭvajučy prystojny vyhlad… Daviałosia pryznać: ja — słaby, bo «budavaŭ na piasku», biaz Boha! Mienavita ŭ toj čas, piać hadoŭ tamu, my, z błasłavieńniem paracha, trapili na tydniovyja suženskija rekalekcyi. «Tak zakłaŭ Isus pačatak cudaŭ u Kanie Halilejskaj i źjaviŭ słavu Svaju; i ŭvieravali ŭ Jaho vučni Jahonyja».

AP: Kali ja vyjšła z raddomu, sa ździŭleńniem daviedałasia, što muž rehularna chodzić u hreka‑katalickuju carkvu. Darečy, biełaruskaść tady mianie absalutna nie cikaviła, była pa‑za polem majho zroku. Ja pazycyjanavała siabie jak polka z Haradzienščyny. Pačatak našych sumiesnych krokaŭ u carkvie pastaviŭ pierad nami šmat vyklikaŭ: heta i pytańnie bolš hłybokaha naviartańnia da Boha, i moŭnaje pytańnie, i pytańnie biełaruskaści — i ŭsio heta ŭ dosyć składany dla našaj siamji čas. Praź niejki čas my dałučylisia da stvareńnia «Bractva Kany», supolnaści suženstvaŭ, jakija prahnuć pracavać dla jednaści asoby, siamji, Carkvy, hramadztva i prachodziać sumiesnuju farmacyju. Sustrečy bractva naviedvajuć, aproč katalikoŭ, i pravasłaŭnyja, i pratestanty, i niavierujučyja. Ale my kantaktujem jak chryścijanskija siemji. Našyja kantakty ŭ asnovie svajoj majuć Chrysta.

NB: Raskažycie padrabiaźniej pra svaich dzietak. Ich troje. Heta byŭ śviadomy vybar?

AP: Pieršy syn byŭ litaralna doŭhačakany, tamu, kali stała jasna, što chutka ŭ nas narodzicca druhoje dzicia, my byli tolki radyja. Dosyć niečakana dla nas nieŭzabavie akazałasia, što budzie i treciaje. Daktary havaryli, što mnie treba pačakać z rodami, bo paśla dvuch kiesaravych siačeńniaŭ prajšło zanadta mała času. Tym nia mienš, nijakaha vahańnia — naradžać ci nie naradžać — u mianie nie było.

SP (śmiejučysia): My zajmajemsia «synahadoŭlaj», ale śmieła možna skazać, što heta nia my vychoŭvajem dziaciej, a jany nas.

NB: Jany ŭ vas chodziać u škołu, dziciačy sadok?

AP: Starejšy, Jurka, chodzić u treciuju klasu. Kali jamu pryjšła para iści da škoły, my stali šukać u Bieraści biełaruskamoŭnuju klasu. Takoj nie akazałasia. I my addali jaho ŭ polskuju.

NB: Ci zadavolenyja vy škołaj, jakaściu navučańnia?

SP: Tak. U polskaj klasie nam impanuje niesaviecki adukacyjny padychod.

AP: Pani Eva Kazimierčak, polka, jakaja pracavała tut nastaŭnicaj, vielmi mnoha pracavała nia tolki ź dziećmi, ale i z baćkami, stvarajučy baćkoŭskuju supolnaść, pryvučajučy da salidarnaści… Ciapier u nas inšaja nastaŭnica, tutejšaja, ale i jaje prafesijny ŭzrovień nas zadavalniaje.

NB: A ci ciažka vam, Alena, upraŭlacca z tryma chłopčykami?

AP: Niaprosta. Ciapier bolšaja častka majho času idzie na ŭładkavańnie pobytu, i heta, pryznajusia, pryhniataje. Ja praciahvaju zajmacca pradprymalnictvam, ale minimalna: z adnaho boku, tut upłyvaje najaŭnaść maleńkich dziaciej, z druhoha boku — ekanamičnaja sytuacyja ŭ krainie nie spryjaje… Vyžyć ciažka.

NB: A sadkoŭ biełaruskich u Bieraści taksama niama?

AP: Niama. Stasik i Ihnat u nas dźviuchmoŭnyja, i heta zaŭvažna. Na ranišnikach mienavita im dajuć biełaruskija vieršyki.

Litaraturny salon

NB: Kali ja patrapiła na vašyja siabroŭskija sustrečy, mianie mocna ŭraziła, na jakim eŭrapiejskim uzroŭni vy ŭsio arhanizavali — pačynajučy ad pytańniaŭ, jakija zadavali ludzi, i zakančvajučy cudoŭnym pačastunkam. Adkul u vas hetaja eŭrapiejskaść, śvieckaść u lepšym značeńni słova?

SP:Dla mianie biełaruskaść pačynałasia z majoj babuli, jakaja i ciapier žyvie ŭ Mścisłavie. Tam ja ŭpieršyniu pačuŭ naturalnuju biełaruskuju movu, na jakoj ludzi razmaŭlali, jak dychali. Tut ja žyŭ u Kamiancy, kala słavutaj viežy, u inšym moŭnym asiarodku, tut mova miascovaja bližej da ŭkrainskaj. Nastupny šturšok dla mianie byŭ — Karatkievič, «Kałasy pad siarpom tvaim». Mienavita hetaja kniha prymusiła mianie zadacca pytańniem: voś ja nazyvajusia biełarusam, ja biełarus, ale heta nijak nie prajaŭlajecca ŭ tym, jak ja žyvu. Takaja dosyć šyzafreničnaja sytuacyja, jakaja mianie pryhniatała. Sprabavaŭ razmaŭlać pa‑biełarusku, adčuvajučy siabie biełaj varonaj. Heta nia vielmi pryjemna było. I voś u 2002 hodzie, kali my vyjechali na sesiju «Kany» ŭ Varšavu, ja naziraŭ za ludźmi inšych nacyjanalnaściaŭ, ščyrymi chryścijanami, jakim nia treba było siabie demanstravać, i zrazumieŭ, jak heta naturalna: być tym, kim ty zavieśsia. Heta byŭ niejki punkt pierałomu. Z taho času ja staŭ razmaŭlać pa‑biełarusku nia tolki ź dziećmi, u siamji, ale i na pracy, paŭsiul — pry hetym paźbiahajučy demanstratyŭnaści, dzie heta mahčyma.

NB: A sučasnaja biełaruskaja litaratura padajecca Vam cikavaj?

SP: Litaratura — sposab intelektualnaha raźvićcia. Dla mianie niama barjeru, pa‑biełarusku knižka ci pa pa‑rasiejsku. Biełaruskaje — heta, kaniečnie, svajo. Ale, naprykład, samaje cikavaje z taho, što ja čytaŭ apošnim časam, — heta knižka pa‑rasiejsku Ludmiły Ŭlickaj «Daniel Štajn, pierakładčyk». Dazvolić sabie asałodu pałamać hałavu nad ARCHE ci pačytać cikavuju knižku ja mahu tolki nočču, kali ŭsie chłopcy narešcie śpiać…

NB: A koła vašych siabroŭ — chto jany?

SP: Roznyja ludzi, ź jakimi my paznajomilisia ŭ roznych abstavinach. Mnoha siarod ich viernikaŭ.

NB: A nie biantežyć vas, što bolšaść ludziej navokał nie žyvuć ni vieraj, ni biełaruskaściu?

AP:Nia toje što biantežyć, pałochaje! Jak z hetym zmahacca? My chočam uździejničać svajoj prysutnaściu i pazycyjaj. Toje, što prapanujem svaim znajomym, — baćkam dzietak u sadku, baćkam u škole, inšym ludziam — prostyja čałaviečyja znosiny. Dzielimsia tym, čym žyviem. Hetaha chočacca nam samim, chočacca ludziam. Hetamu my navučylisia ŭ chryścijan.

NB: A ci vartyja hetyja sustrečy kłopatu?

SP: Kali bačyš, što bliščać vočy ŭ tych, chto prychodzić, kali razumieješ, što ludzi pačuli niešta toje, čaho prahnuli — adčuvaješ radaść.

AP: Ja žartuju, nazyvajučy hetyja sustrečy litaraturnym salonam. Mnie b vielmi chaciełasia, kab jany praciahvalisia. Ja chacieła b pasłuchać Maryju Vajciašonak, abmierkavać tradycyi kulinaryi z Alesiem Biełym… Što da adkrytaści, to jana vynikaje z duchoŭnaha žyćcia.

SP: Ja sprabuju ciapier hladzieć na svajo žyćcio jak na čas, dadzieny mnie Hospadam, kab ja moh uzrastać. Časami tak hladzieć ciažka. Ale skazać, što našaje žyćcio adnastajnaje i niecikavaje, niemahčyma.

Pra biełaruskaść Bieraścia

NB: Bieraście — pavodle svajoj sutnaści, šmatnacyjanalny i šmatkanfesijny horad. Ci zaŭvažajecie vy heta?

SP: Na žal, nie. Šmatnacyjanalnaść i šmatkanfesijnaść — niejkija padpolnaja. Ludzi vychodziać na vulicu i robiacca, jak usie. Što tyja ž ukraincy śviadomyja tut jość, ja mahu zdahadacca tolki pa śviežych kvietkach kala pomnika Šaŭčenku, a bolš ni pa čym…

NB: Alena, ci jość u Vas niejkaja nastalhija pa Polščy, žadańnie pierajechać tudy?

AP: Nie, niama. Polskaść u siamji maich baćkoŭ prajaŭlałasia najbolš praz relihijnyja tradycyi. Ciapier, chutčej, ja adčuvaju siabie biełaruskaj, hramadziankaj Biełarusi.

Pra budučyniu dziaciej

NB: Jak vy ŭjaŭlajecie budučyniu svaich dziaciej?

AP: Ciapier u nas vialikija nadziei źviazanyja z tym, što našyja dzieci dałučacca da chryścijanskaj supolnaści, što my budziem praciahvać pracu ŭ našaj carkvie.

SP: Ja vielmi doŭha spadziavaŭsia, što zmahu «ŭsio paśpieć» u vychavańni svaich synoŭ. Ale ciapier ja zrazumieŭ, što ja ničoha nia zdolny dać im sam. Z hetaha momantu spadziajusia tolki na Provid Božy…

NB: Čamu Vy havorycie, što ničoha nia zmožacie dać? Vy pracujecie, u Vas cudoŭnaja kvatera, jakaja ŭ lubym vypadku zastaniecca dzieciam… Heta ž niamała.

SP: Ja kažu nia stolki pra materyjalnaje, kolki pra ŭvahu, niejkija dadatkovyja mahčymaści dla raźvićcia, niejkija svaje ŭmieńni, jakija chacieŭ by pieradać. Žyćcio akazvajecca zusim nie takim, jak ty jaho ŭjaŭlaješ, planuješ. Tamu ja havaru, što budučynia zaležyć tolki ad Boha.

Hutaryła Natałka Babina

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0