Fota z sajtu teatru

6 krasavika ŭ Kupałaŭskim vinšavali zasłužanaha artysta Biełarusi Ŭładzimiera Rahaŭcova.

Jubilar, pryniaŭšy kvietki ad kalehaŭ i padarunak ad prafsajuzaŭ, pračytaŭ błokaŭski vierš — svajo aktorskaje kreda, vyklikaŭšy ŭ hladackaj zali jašče adnu porcyju zasłužanych avacyjaŭ. Ale ŭ spektakli «Kachańnie ŭ styli baroka» jamu dastałasia tolki epizadyčnaja rola Šumyckaha, pra što ŭ hety viečar davodziłasia tolki škadavać. Vidavočnymi «beneficyjantami» stali inšyja aktory.

Imavierna, «Kachańnie ŭ styli baroka» — adzinaja pjesa ŭkrainskaha dramaturha Jarasłava Stelmacha, jakuju ŭ najbližejšyja hady zmoža pahladzieć biełaruski hladač. Pjesa dobraja. I vielmi dobry atrymaŭsia spektakl, pastaŭleny ŭ 2003 hodzie Barysam Utoravym — cudoŭnym režyseram i pedahoham. I dramaturha, i režysera, na žal, užo niama siarod žyvych. A spektakl žyvie. Kali b hukarežyser nie zaminaŭ aktoram svaimi dynamikami śpiavać, było b i zusim cudoŭna.

Staraja kamedyja sytuacyj. Hrafa (Ihar Piatroŭ) baćka zaručyŭ ź jaho kuzynaj Olanaj (Julija Špileŭskaja). Prajšło vosiem hadoŭ, baćki abaich zaručonych syšli z hetaha śvietu, a małady hraf žanicca nia choča. I prydumaŭ jon vydać za siabie — to bok za maładoha — ułasnaha padłoŭčaha Onysyma (Mikałaj Kučyc). Ale słužka Jarysia (hetuju sprytnuju subretku bliskuča hraje Maryna Hardzijonak) usio padsłuchała, daniesła paniency, a taja zdoleła tak paviarnuć usiu spravu, što hraf i vinu svaju pryznaŭ, i ŭ jaje zakachaŭsia… Uvohule, usio dobra, što dobra zakančvajecca.

Dziŭnyja spravy Hospada našaha i niespaviadalnyja šlachi Jaho! Hraf u vykanańni Ihara Piatrova taki vytančany «kavalež», što nia vierycca navat niejak u jaho złosny namier ašukać zaručonuju. I nia vierycca, što jon zdolny być chamavatym sa słužkam Stepanam (vybitnaja praca Siarhieja Čuba), što jon moža zahadać jamu pakinuć dźviuch prybyłych u zamak žančyn u ciemry, biez kavałka chleba, biaź ciopłaj vady, z adnym niedaharkam śviečki — fi! Ale, ź inšaha boku, z chałaściackim žyćciom jamu zusim nia chočacca raźvitvacca. Navat cikaŭnaść nie adolvaje jaho: a jak jana vyhladaje, hetaja maja kuzyna, jakuju ja bačyŭ apošni raz vosiem hadoŭ tamu? Čaho nia zrobiš, kab zachavać svabodu?

I, vyrašyŭšy padmianić siabie ŭ vačach maładoj na viečna pjanaha, vykačanaha ŭ pierji, śmiardziučaha Onysyma, jon viedaje, što robić: jamu patrebnaja jaje dobraachvotnaja admova! A chto ž z panienak, što pryjechali z samaha sapraŭdnaha Paryžu, prymie voś takoha žanicha, jak Onysym?

Ale jakim by pjanym i kamičnym ni vyhladaŭ u pieršaj dziei Onysym u vykanańni Mikałaja Kučyca, u druhoj dziei jon užo zusim inšy! Pierakanaŭšysia, što jon na samaj spravie i jość — «hrachv», pjany padłoŭčy raptoŭna prajmajecca pačućciom ułasnaj hodnaści.

Kali čytačy nia bačyli, jak hraje Mikałaj Kučyc, stojačy śpinaj da zali hledačoŭ, ja paraiŭ by kupić kvitki zahadzia. Chvilinu tamu jon byŭ usiaho tolki zhorblenym, toŭstym, niazhrabnym mužykom — i raptam vyprostvajecca pastava, ruki pa‑majstersku pryvodziać da ładu pryčosku. Jon — «hrachv», tolki natura zastałasia chamskaj. Pa‑chamsku pichnie jon nahoj Stepana, pa‑chamsku zarahoča, uzhadaŭšy, jak padkłaŭ druhomu padłoŭčamu, Haŭryłu, hrabli, a toj na ich nastupiŭ… Viadoma, Kučyc utryruje śmiešnyja rysy ŭ abliččy svajho hieroja, ale sutnaść — cham raptam staŭ panam, atrymaŭšy ŭładu nad «ludźmi» — praz heta mienš strašnaj nia stała. Onysym nia tolki vonkava pieraŭtvaryŭsia — toje samaje «hrachvstva» abudziła ŭ im usio, što było zdušana stolki hadoŭ: lokaj‑bajahuz, staŭšy panam, uźnios chamstva ŭ styl svajho paŭsiadzionnaha žyćcia — chaj sabie navat u čyrvonym kamzole i ŭ vyšytym załatym chałacie (voś i pryhadaješ pieśniu Viktara Šałkievi¬ča:

Biary załatoŭku, madlisia, što sił,
Kab cham nihdy panam nia byŭ!).

Praz heta dobraachvotnaja pakuta, pryniataja na siabie hrafiniaj Olanaj, padvojvajecca. Jana bačyć pierad saboju nia pana, ale chama, chama skončanaha, — i vymušanaja, dziela vykanańnia da kanca hulni, jakuju sama i prydumała, paturać jamu, zachaplacca im. Joj — Julija Špileŭskaja ŭ peŭny momant pačynaje vieści svaju liniju sa ščyrym trahičnym nadryvam — hetaje pryrodnaje, naturalnaje chamstva napaŭpjanoha padłoŭčaha zdajecca bolš daravalnym za cyničny padman takoha vysakarodnaha, takoha dalikatnaha, takoha mileńkaha… hm‑hm… hrafa, adnym słovam.

Ale, ź inšaha boku, i ŭ jaje — u takuju rašučuju, vytančanuju, čornavałosuju, čarnavokuju, zhrabnuju, vysokuju — m‑m‑m! — ciažka nie zakachacca. I absalutna vidavočna, što ŭ Olanu ŭ vyniku zakachanyja abodva — i hraf, i «hrachv». I zakachany Onysym dazvalaje sabie hrać u žmurki z pakajoŭkami, a zakachany hraf, čytajučy knižku ŭ aksamitnaj čyrvonaj vokładcy, dumaje, jak by naśmielicca i pryznacca svajoj zaručonaj — takoj… takoj… spakuślivaj — tak! spakuślivaj — nie darma Onysymu karcić abłapać jaje. Tak i hraf, udajučy padłoŭčaha, joj ža zduru, pryniaŭšy jaje za słužku, prapanuje schadzić u kłuniu…

Uvohule, «hrachvynia», ci chočacie Vy vialikaha i čystaha kachańnia? U dvuch varyjantach? Ci ŭ kłuni z hrafam, ci ŭ spalni z pjanym padłoŭčym? Abodva kavalery — da Vašych pasłuhaŭ!

Voś nakont zakachanych słužak sumnieńniaŭ niama nijakich. Tut varyjantaŭ być nia moža ŭ pryncypie. Maryna Hardzijonak hraje klasyčnuju subretku ŭ duchu Maryvo, Siarhiej Čub — takoha sabie chitravataha maljeraŭskaha Kaŭjela. Ułaścivy hetym persanažam humar, jaki treba, kab krychu travestyjavać vysokija pačućci haspadaroŭ, zrazumieła, vyklikaje značna bolšy vodhuk u zali. Ale aktory pry hetym viedajuć mieru, nidzie nie pieraihryvajuć. I chacia Jarysi patrebny pierakładčyk z «kabylačaj movy» na movu narmalnych čałaviečych pačućciaŭ, u ich ihry abyšłosia biaz pošłaści i «žarabiacinki». (Jak mnie padajecca, hetaja asablivaść ich aktorskich talentaŭ była zapatrabavanaja i ŭ «Słuhu dvuch haspadaroŭ».)

Usie vykanaŭcy kupajucca ŭ tekście kamedyi, jak morapradukty ŭ soŭsie‑kaktejli: jasi ad dušy — atrymlivaj asałodu! Navat u absalutna biassłoŭnaj (adna fraza, pa‑mojmu?) roli Kušča (jość i napraŭdu ŭ hetym śpitym persanažy niešta raślinnaje) Viačasłaŭ Paŭluć umudrajecca syhrać cełaje žyćcio, prymusić hledača palubić siabie i reahavać na kožny ŭschlip jaho hieroja jak na manaloh Hamleta.

Ale try centralnyja persanažy hetaj historyi pra kachańnie ŭsio adno hrajuć nia stolki kamedyju, kolki trahikamedyju. Tamu što ŭ pryncypie dla ich — pa skančeńni siužetu — usio źmianiłasia karennym čynam. Sprava navat nia ŭ tym, što hraf ažaniŭsia z Olanaju i raźvitaŭsia sa svabodaju, što tak niečakana nadakučyła jamu. Prosta Onysym nikoli nie zabudzie toj tydzień, jaki jon pravioŭ u hrafskich pakojach, adčuvajučy siabie paŭnavartasnym haspadarom‑rasparadčykam čužych losaŭ. Hraf nikoli nie zabu¬dzie svajoj viny pierad žančynaj, jakuju jon navat nie zachacieŭ pabačyć, i tak abraziŭ, i jakaja jamu daravała — paźniej daravała — i navat pahadziłasia stać jaho žonkaj. A Olana ŭžo dakładna nie zabudzie, jak jaje budučy sužoniec zalacaŭsia da pryhožańkaj pakajoŭki i klikaŭ jaje ŭ kłuniu — i što z taho, što hetaj pakajoŭkaj była jana sama? Bo siońnia jana, a zaŭtra ŭ kłuniu — ź inšaj?!

Kamedyja sytuacyj daloka nie takaja adnaznačna lohkaja, jak moža padacca. I «Noč pamyłak» Hołdśmita, i «Žanićba Fihara» Bamarše napisanyja ludźmi, jakija vielmi ŭvažliva čytali Maryvo. A Stelmach uvažliva čytaŭ i Hołdśmita, i Bamarše. Tamu i napisaŭ jon, chutčej, trahikamedyju, čym…

…Ale tut na scenu vyjšaŭ Valer Rajeŭski i prapanavaŭ pavinšavać jubilara.

Jano, viadoma, pravilna: šeśćdziesiat piać hod — całkam pavažny ŭzrost. Treba ŭšanavać.

Alaksandar Fiaduta, hladač

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0