Fota z sajtu Kupałaŭskaha teatru

21 krasavika na vialikaj scenie Kupałaŭskaha davali pjesu nie viadomaha mnie amerykanskaha dramaturha Majo Sajman «Ja nie pakinu ciabie…». Zazvyčaj takija pjesy staviać ad biezvychodnaści — kali treba jechać kudy‑niebudź na antrepryzu, a ciahnuć kuču kaściumaŭ dy dekaracyj nia chočacca. Hrajuć u takich spektaklach sapraŭdnyja zorki — bo tolki zorka zdolnaja trymać uvahu hledača hadzinu i sorak chvilinaŭ biez antraktu.

Ja ŭvajšoŭ u zalu Kupałaŭskaha teatru za čatyry chviliny da pačatku spektaklu — i zdranćvieŭ. Mnie padałosia, što zala niazvykła pustaja — jak pustaja i scena. Potym pryhledzieŭsia. Nie, usio jak maje być. U zali siadzieła niekalki hledačoŭ — i na scenie stajali łavy, kresły, niejkaja ahromnistaja butaforskaja valiza — i kolki drevaŭ u kaduškach. Klony z čyrvonym liściem. Vosień.

Ale ludzi padciahnulisia. Kaniec pracoŭnaha dnia — i, ubačyŭšy ŭ prahramcy, što antraktu nia budzie, hladač pačaŭ vizyt u teatar z bufetu. Jaho nielha za heta hanić. U rešcie rešt, dziela hetaha bufety i jość.

Hrała cichaja muzyka. Pačało zhasać śviatło ŭ zali, zapaliłasia na scenie, i źjaviłasia Maryja Zacharevič. Miarkujučy pa tym, što jana była i pastanoŭščykam spektaklu, hladač ubačyŭ hetuju sumnuju historyju ź jaje inicyjatyvy.

Historyja sapraŭdy sumnaja. Žyvie star… niemaładaja aktorka, jakaja pačynaje ślepnuć. Joj treba rabić aperacyju. Na prypynku, sprabujučy trapić u aŭtobus, jaki ŭvieś čas prajaždžaje paŭź jaje, jana znajomicca ź inšaj niemaładoj aktorkaj — jakaja hrała ci to ŭ varjete, ci to ŭ aperecie. U toj usio jak maje być z vačmi, ale jana tracić pamiać — raźvivajecca chvaroba Alchajmera.

Dalej — usio vielmi kiepska. Adna pieražyvaje niaŭdałuju aperacyju, druhaja — całkam stračvaje pamiać. Čamu aŭtar nazyvaje ŭsio heta «trahikamedyjaj», mnie asabista było niezrazumieła, bo ničoha kamičnaha ŭ pradstaŭleńni nie było.

Była dobraja ihra. Adčuvaŭsia ŭzrovień. Epizod, u jakim hierainia Zacharevič deklamuje spačatku manaloh Medei, a potym ŭryvak z «Troch siostraŭ», śviedčyć, jak mahła b spadarynia Maryja hrać — dy što tam «mahła»! — jak jana moža hrać vysokuju klasyku. Ale čas biaźlitasny da žančyny, jakaja vychodzić na scenu. To ž bo mužčyna‑aktor u staraści moža spadziavacca na padarunak losu i litaść režysera, jaki vyrašyŭ pastavić «pad jaho» «Karala Lira» ci «Dziaciej Vaniušyna», u najhoršym razie — «Kaściumiera». A kaho hrać niemaładoj aktorcy? Hiertrudu? Dyk ciapier Hamletavu maci ŭ poŭnaj adpaviednaści z histaryčnaj praŭdaj hrajuć sarakahadovyja. Viečnuju Ahatu Pustarevičychu? A vy peŭnyja, što tam jość, što hrać, aprača etnahrafičnaha kalarytu — dyj i toj usiaho tolki sorak try hady? A Šylera — tuju ž Elizabet u «Maryi Stjuart» — treba, kab niechta jašče zachacieŭ pastavić!

Aktorskaje mastactva efemernaje, jak kvietki. Zastajecca vodar uspaminaŭ u artykułach i apoviedach sučaśnikaŭ — ale kali ciabie nie zachavali na stužcy, to nichto nia zdoleje navat ujavić, jakoj ty była! Jak kachali ciabie partnery i hledačy! Jak abahaŭlali!.. Ale nichto nia zmoža acanić ihry Alaksandry Jabłačkinaj, Maryi Jarmołavaj, Volhi Knipier. Dy kali b i zachavalisia zapisy ich spektaklaŭ — mianiajecca maniera aktorskaj ihry, mianiajucca husty hladackaj zali.

Pastanoŭščyk Zacharevič vielmi dakładna vybrała dla aktorki Zacharevič partnerku. Bliskučaja pryma Teatru muzyčnaj kamedyi Natalla Hajda dastatkova lohkaja, kab hrać byłuju aktorku varjete. Ale i jana ŭžo paśpieła adčuć žorstkaść času, jaki zabiraje maładość, a razam z maładościu i pieršyja roli. Ja, haradzienski chłapčuk, čuŭ jaje ŭ aperetach Kalmana, kali teatar pryjaždžaŭ da nas na hastroli. Maja maci kazała: «Hajda pryjechała!» — i, jak i naležyć čalcu prafkamu, dastavała kvitki na ŭsiu našuju siamju z dvuch čałaviek. A ciapier nia toje… Maryca i Sylva musiać być maładziejšyja — i davodzicca sychodzić u cień.

Ale voś i jaje hierainia adčyniaje tajamničuju butaforskuju valizu, bolš padobnuju da kufra, i vymaje adtul čorny kapialuš i ružovaje baa, jakoje niejkim teatralnym cudam zavalałasia ŭ chacie vidavočna trahičnaj aktorki. I pamiać viartajecca da jaje, i jana pačynaje śpiavać — takim zvonkim, takim maładym hołasam Natalli Hajdy pra «Kienhuru». A potym, praz kolki chvilaŭ, jaje ž hołas źlivajecca z hołasam Maryi Kalas — i spačatku paŭtaraje jaje, a potym užo samastojna viadzie melodyju…

Heta pjesa pra toje, što adzinokim starym ludziam patrebnaja pomač. Ale my bačym dźviuch pryŭkrasnych žančyn, dźviuch zorak biełaruskaje sceny, jakim nia pomač patrebnaja — a roli! Jany ŭ poŭnym roskvicie svajho talentu. Ale i ŭ krasaviku, i ŭ traŭni jany vyjduć na scenu tolki adnojčy — u hetym spektakli, jaki prydumała i pastaviła Maryja Zacharevič. Taniec, jaki jany tančać, nibyta davodzić, što nia tolki hołasam hrać mohuć, ale i plastyka nia stračanaja, i zadyška ich nie turbuje. Scena prymušaje trymacca ŭ formie, pamiatać pra toje, što ŭ sapraŭdnaj aktorki niama ŭzrostu. Tym bolej kali hrać — chočacca!

Hledačy, darečy, heta acanili. Užo potym, u čarzie ŭ harderob, ja pačuŭ frazu:

— Kali dva čałavieki na scenie — jak choraša hrajuć! Tut nie schavajeśsia!

I sapraŭdy nie schavajeśsia. Dzie chavacca? Za tonkimi klonami z čyrvonaj asieńniaj listotaj? Za dakładna padabranaj muzykaj? Za partnerkaj, jakaja ŭ tym samym stanoviščy, što i ty, — hadzinu i sorak na scenie. Treba addavać siabie całkam.

Jak jany heta robiać! Jak jany hrajuć dźviuch niemaładych aktorak, jakim nia chočacca rabicca starymi! Tamu što staraść — heta niepaźbiežnaja samota, jakaja ŭsprymajecca imi jak niešta nienaturalnaje. U adnoj choć by kot jość.

Nie, treba tryvać. Treba być mocnymi. Voś Neci (Zacharevič) z zaviazanymi vačyma ruchajecca pa zavučanym za stolki hadoŭ pakoi — i łajecca.

— Chto pastaviŭ siudy hetaje kresła?!

Sapraŭdy — chto?!

Voś Šprycy (Hajda) molić niavolnuju siabroŭku nia hnać jaje ŭ pustuju navat pry dačce kvateru:

— Tabie ž treba, kab zaŭtra chto‑niebudź davioz ciabie da balnicy! Ja nie pakinu ciabie!

I sapraŭdy — treba!

Šprycy nia pamiataje ŭžo, što jaje dačka zastreliłasia i što mienavita treba pisać na bankaŭskim kvitku, ale jana viedaje hałoŭnaje:

— My z taboj razam — paŭnavartasny čałaviek! My patrebnyja adna adnoj!

Sapraŭdy, ščyraść, luboŭ i žadańnie być karysnaj robiać kožnuju ź ich hierainiaŭ paŭnavartasnym čałaviekam. Miłasernaść i litaść — zusim nie adno i toje samaje. Karalevaŭ nielha škadavać — heta prynižaje! Ale karalevy mohuć sami dapamahać adna adnoj. I inšym. Pra heta hrajuć svoj spektakl dźvie ci nia samyja biassprečnyja zorki siońniašniaj biełaruskaj sceny.

Jany hrajuć tak mocna, što ŭ niejki momant ty pierastaješ mirhać — i adčuvaješ niejkuju reź uvačču. Nibyta chočaš zapłakać — i nia možaš. Tabie, jak i ŭsim astatnim hledačam, abiacali trahikamedyju — a pakazvajuć trahiedyju. Niahledziačy na durny chepi end, prylepleny aŭtaram, — usio adno — trahiedyju! U žyćci ž chepi endaŭ nie byvaje. I, narakajučy na ŭłasnuju sentymentalnaść, na toje, što paddaŭsia aktorskaj ihry, ty pačynaješ vinavacić va ŭsim astatnich. I hety džaz, jaki łunaje ŭ paŭzmroku pa‑nad scenaj. I hetyja čyrvonyja raznyja klony Barysa Hierłavana. I ŭsiu hetuju atmasferu, da jakoj paśpiavaješ pryvyknuć ad pačatku sezonu.

I adziny chepi end, jaki ty prymaješ jak zakanamierny i zasłužany ščaślivy finał hetaj trahiedyi, syhranaj dźviuma niemaładymi aktorkami pad listapadaŭski džaz, — heta nieviadoma adkul uźnikłaja Valancina Koŭtun, jakaja padaryła im, aktorkam, što vyjšli na pakłon, dźvie vializnyja biełyja chryzantemy. Ja viedaju tyja kvietki: jany tryvałyja, jak praŭdzivy talent.

Alaksandar Fiaduta, hladač

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0