U hadavinu Čarnobylu my ź siabram naviedali les kala vioski Młynok, što niedaloka ad Baranavičaŭ. Jašče 15 hadoŭ tamu navat miascovaje nasielnictva vioski nie mahło patrapić u svoj les: tam zachoŭvałasia jadziernaja zbroja savieckaha vojska.

Taja zbroja pryznačałasia dla savieckich samalotaŭ, što mieścilisia ŭ Baranavičach. Dalokaja avijacyja źlacieła ŭ Rasiju, atamnuju zbroju taksama vyciahnuli z našaj ziamielki. I miascovaje nasielnictva, vidać, pieršym kinułasia ŭ svoj lasok, kab pahladzieć, što ž tamaka rabiłasia kolki dziesiacihodździaŭ. Kab pahladzieć i niešta prydbać…

Ad Młynka da lesu lažyć zvyčajnaja hruntovaja daroha. I raptam my traplajem na nasypanuju darohu, padobnuju da hrebli, ź bietonnych plitaŭ. Taja vuzkaja daroha, na adnu mašynu, (ale praz kožnyja paŭkiłamietru z kišeniami dla raźjezdu) pracinaje les ad aeradromu da jadziernaha schovišča.

Padjazdžajučy da byłoha KPP, zaŭvažaješ tolki druz ad čyrvonaj cehły. Usie budynki źniščanyja ci, jak minimum, napałovu paburanyja. Biełaruski narod nie daść prapaści budaŭničamu materyjału. Prydasca ŭsio: i cehła, i bietonnyja belki, i plity. Savieckija ŭmacavańni ciapier raściahvajucca, jak raniej razburalisia na budaŭničyja materyjały pałacy i zamki miascovaj šlachty.

Pakinuŭšy aŭto na šyrokim placy z takich samych bietonnych plitaŭ, my nakiroŭvajemsia da bunkieru, dzie zachoŭ¬vali jadziernyja rakiety. Kala bunkieru na niejkaje imhnieńnie słupianiejem — pobač mitusicca dziesiatak chłopcaŭ u vajskovaj formie. Na śpinach niešta napisana, ale nie razhladzieć, u rukach draŭlanyja kałašniki. Pobač niekalki cyvilnych. Pryparkavanyja mašyny ź minskimi numarami. Adčuvajem pach šašłykoŭ, niedzie na bunkiery vyšynioju z trochpaviarchovy dom čujucca hałasy dziaŭčataŭ. «Vajskoŭcy» nieŭprykmiet źnikajuć u lesie, pakidajučy nam zdahadki… Adzin z cyviłaŭ nabližajecca da nas, razmaŭlajučy pa telefonie. Pakul my nie sychodzim ad bunkieru, jon trymajecca za paru krokaŭ da nas.

Dach bunkieru parosły drevami. Dla maskiroŭki ad zamiežnych spadarožnikaŭ. Varoty zachavalniku atamnaj zbroi rasčynienyja, pamiž plitaŭ vada… Adčuvaješ siabie niejkim stałkieram ź filmu Tarkoŭskaha. Ścieny śpisanyja turystami. Kidajecca ŭ vočy: «Pamirajem, ale nie zdajomsia. Drakuła».

Niedaloka znachodzim druhi bunkier. Šlach da jaho pieraharodžvaje šłahbaŭm. Bunkier u značna lepšym stanie. Dźviery začynienyja, zroblenaja vyciažka. Nasuprać dźviarej — kupa hniłoje bulby i morkvy. Vidać, vykarystoŭvajecca ciapier pad zachavańnie harodniny.

Pa lesie sustrakajucca roznyja inšyja paŭrazburanyja budynki, pryznačeńnie jakich zastajecca zahadkaju. Usiu byłuju vajskovuju bazu praciali pavucinaju nievialikija prakapanyja kanavy. Vykopvali kabieli, kalarovy mietał! Kalučy drot sustrakajecca zredčas — pierakačavaŭ amal uvieś u viosku.

Źjazdžajučy, razumieješ, što ŭ vypadku niejkaha kanfliktu ad Młynka nie zastałosia b i śledu. Jak vyparyłasia b i značnaja častka Baranavičaŭ z vakolicami. Pałova Biełarusi była našpihavanaja za SSSR vojskami i technikaj.

My źjazdžajem z patencyjnaha Čarnobylu, Chirasimy ci Nahasaki, jaki, dziakavać Bohu, skončyŭ svajo isnavańnie razam z savieckaj impieryjaj.

Jedziem u Jastrambiel, jaki pobač, hladzieć staradaŭni majontak i zakinuty park.

Rusłan Raviaka, Baranavičy

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0