Piśmieńnik i ŭłaśnik harełačnaha zavoda. Jak heta spałučajecca ŭ adnym čałavieku? Ź Leanidam Dajniekam hutaryć Natałka Babina.

Leanid Dajnieka — prazaik i paet, aŭtar dzieviaci ramanaŭ. Jahonyja tvory ŭvachodziać u školnuju prahramu. Jon bahaty baćka — maje troch synoŭ, i bahaty dziadula — hanarycca piaćciu ŭnukami. A jašče jon — paśpiachovy biznesoviec, uładalnik pradpryjemstva «Biełpi», jakoje raźmieščana ŭ vioscy Žažełka pad Žodzinam i vypuskaje ałkaholnyja napoi — u tym liku «Krambambulu».

Razmova z takim roznabakovym čałaviekam, naturalna, tyčyłasia i siamji, i tvorčaści, i vytvorčaści. Da razmovy dałučyłasia i jašče adna cikavaja asoba — piersanalny cenzar, redaktar, kuchar, kiroŭca i muza spadara Dajnieki — jahonaja žonka Zinaida.

Natałka Babina: Spadar Dajnieka, adkul Vy, chto Vašyja baćki? Raskažycie pra žonku, synoŭ, unukaŭ. Vy ščaślivy ŭ siamji?

ŁD: U maim proźviščy bałcki korań: «dajna», pieśnia. Niezdarma jość niekalki viadomych śpievakoŭ z takim proźviščam. A jość jašče mierkavańnie, što dajniekami ŭ XVII stahodździ nazyvali ludziej, jakija baranili ad napadnikaŭ — maskoŭskich vojskaŭ, kazakoŭ Chmialnickaha — ziemli Vialikaha Kniastva. Naša siamja z Centralnaj Biełarusi, z Kličaŭščyny.

Imia baćki — Marcin — dla mianie jašče adno napaminańnie pra jeŭrapiejskaść. Jak i imia maci — Tekla. Prodki byli svabodnyja ludzi, nie pryhonnyja. Adnadvorcy, mahčyma, šlachta. Jość u nas Danejki — šlachiecki rod, i,ia dumaju, naša proźvišča — toje ž, tolki naŭmysna pierakručanaje niejkim carskim pisaram. Bo prodki maje byli svabodalubivyja — miarkuju pa charaktary dzieda Ściapana — i zmahalisia za volnaść našych ziamiel.

Biełaruskaja mova dla mianie naturalnaja ź dziacinstva, ja skončyŭ biełaruskuju škołu, adno tolki vajennaja sprava była pa‑rasijsku. Maja mama viedała na pamiać bieźlič vieršaŭ. Jak dla luboha syna, maci dla mianie — śviataja. Z takoj samaj luboŭju i pašanaj staŭlusia da adzinaj i kachanaj žonki Zinaidy, jakaja naradziła mnie troch synoŭ. Ja svajoj siamjoj ščaślivy. Ja baču, što maje siamiejniki mianie pavažajuć i słuchajucca, i ja taksama prysłuchoŭvajusia da ich.

Maskultura zamianiła litaraturu

NB: Što z napisanaha Vami ličycie najbolš važnym?

ŁD: Nielha vyłučyć sa svaich tvoraŭ bolš ci mienš udałyja — jak nielha vyłučyć bolš ci mienš udałaha z synoŭ. Nikoli nie pisaŭ na zamovu. Ja — indyvidualist. Tamu i staŭ piśmieńnikam, što heta prafiesija dla indyvidualista. Zaraz pišu dziesiaty pa liku raman. Jon, vidać, budzie nazyvacca «Toj, kaho ŭdaryli pa ščace» i pryśviečany budzie biełaruskamu pakutniku, biskupu Jazafatu Kunceviču, jakoha zabili ŭ Viciebsku ŭ 1623 hodzie.

Uvohule, hanarusia, što ja biełaruski piśmieńnik. Biełaruskaja litaratura maje svaju tajamnicu. Jašče pry kancy XIX stahodździa jana była zabaronienaja, jaje praktyčna nie było. I raptam u 1920‑ia jana, jak pavodka, daje cełuju płojmu piśmieńnikaŭ i paetaŭ — jarkich, talenavitych. Fienomien!

NB: Vašyja knižki vydavalisia nakładami ŭ sorak tysiač. Zaraz nakład biełaruskaj knižki — dobra, kali adna‑dźvie tysiačy. Čamu źmizarnieli nakłady?

ŁD: Pryčyna ŭ tym, što źnikła biełaruskamoŭnaja škoła. A jašče ŭ tym, što ŭsio zaraz zabivaje telebačańnie, estrada, paŭhołyja śpiavački. Raniej vyłuzvalisia sa skury, kab pakazać adzieńnie, a zaraz vyłuzvajucca z adzieńnia, kab pakazać skuru. Śpievaki, akciory zaniali miesca piśmieńnikaŭ. A chto takija akciory? U Siaredniavieččy akcioraŭ nie ličyli svabodnymi ludźmi, ich vyhaniali z haradoŭ. A piśmieńnik zaŭsiody byŭ nastaŭnikam i navat miesijaj…

I z časam litaratura jašče zojmie hodnaje stanovišča. Jana budzie žyć. Niahledziačy na mikraskapičnyja nakłady, biezhrašoŭje, kpiny. Jana — sapraŭdy duch naroda.

NB: Chto z sučasnych piśmieńnikaŭ dla vas najcikaviejšy?

ŁD: Voś raskałoŭsia naš sajuz piśmieńnikaŭ. Ja zastaŭsia ŭ starym — u jakim byli Kupała, Kołas, Tank, Šamiakin. Nie baču sensu biehčy na novy litaraturny karabiel — kudy ja pabiahu ad siabie? Zaraz u našaj litaratury mnie najbolš cikavyja dva Uładzimiry — Niaklajeŭ i Arłoŭ. Surjoznyja piśmieńniki. Kniahinia našaj litaratury — Volha Ipatava. Jak nie zhadać i Leru Som, Leanida Drańko‑Majsiuka, Vasila Zujonka…

Rabić harełku — nie hrech

NB: Kali i čamu Vy vyrašyli zaniacca harełačnym biznesam?

ŁD: Na pačatku 1990‑ch, kali pamior Saviecki Sajuz, ja vyrašyŭ pajści na volny chleb. Była tady mahčymaść stvarać małyja pradpryjemstvy, i 5 śniežnia 1990 hoda ja zarehistravaŭ svajo.

Ja chacieŭ ni ad kaho nie zaležać i sam siabie zabiaśpiečvać. Bo litaratura ž nie kormić! Ja byŭ peŭny, što stvarać treba vytvorčaść, a nie biznes typu «kupi‑pradaj».

NB: A nie hrech — rabić harełku?

ŁD: Mianie časam paprakajuć: ty spojvaješ narod, ałkahol — śmierć narodu. Dyk ja skažu: nijakaja heta nie śmierć! Ałkahol byŭ i budzie ź ludźmi zaŭsiody. Śpirtavyja kletki dajuć enierhiju, i navat žyćcio ŭ protaakijanie pačynałasia sa śpirtavych kletak. I na hiennym uzroŭni my pra heta pamiatajem. Ałkahol staić na stale i na viasielli, i na chaŭturach. Žyć biez ałkaholu niecikava. Apošnija słovy vialikaha Čechava byli: «Šampanskaha!»

Kaho ja spojvaju? Našy harełki raźličany na siaredni kłas, na čałavieka, jaki maje hrošy i choča nabyvać jakasny napoj.

NB: Vy b uchvalili suchi zakon u Biełarusi?

ŁD: Adnaznačna, nie. Heta nie spracoŭvała nikoli. Suchi zakon — heta mafijazacyja hramadstva, roskvit kryminału. Kab ludzi nie złoŭžyvali ałkaholem, treba, kab jany bolš zarablali. Kab nie kuplali barmatuchu roznuju, a nabyvali jakasnyja napoi. Kab čałaviek byŭ upeŭnieny, radasny, spakojny. Kali jon paŭhałodny, kali ŭ jaho proćma prablem, lahčej za ŭsio napicca. Da taho ž, u nas zusim niama kaviarniaŭ, šynkoŭ, dzie b ludzi mahli spakojna pasiadzieć za kuflem piva, za kavaj ci j za čaračkaj…

Ułady zrazumieli, što biznes patrebny

NB: Składana było pačynać spravu?

ŁD: Prychodziłasia i na kanviejery stajać načami. Bo sutyknulisia z tym, što viaskoŭcy, jakich my spačatku nabirali na pracu, fizična nie mohuć vosiem hadzin pracavać. Jany advykli ad pracy. I ciapier my pryvozim pracaŭnikoŭ z Žodzina. I zaŭvažna, što moładź pracuje značna lepš.

Mnie adna kazała: nie chaču rabić na pana! Ja joj adkazaŭ: jaki ja tabie pan? Ty pjanaja z ranicy, a ja na kanviejery staju. Takoje panstva.

Zinaida Dajnieka: Kali pačynali pradpryjemstva, mnie było 54 hady. I kožny dzień my jeździli ź Minska ŭ Žažełku, ja była za rulom. Pryjazdžajem z ranicy — ciomna i cicha, usia vioska śpić. Viečaram źjazdžajem — usie znoŭ śpiać, a nam jašče hadzinu da Minska jechać… Tamu kryŭdna słuchać razmovy pra toje, što biznesoŭcy nie pracujuć, a tolki dyvidendy atrymlivajuć.

NB: Ci ciažka kankuravać u hetaj śfiery?

ŁD: Rakfieler kazaŭ: «Biznes — niešta siaredniaje pamiž sportam i vajnoj». Ty ryzykuješ majomaściu, adkazvaješ i za pośpiechi, i za niaŭdačy. Pobač pracujuć kankurenty — u našym vypadku heta vializny «Kryštal» sa stohadovaj historyjaj, abłasnyja zavody. Napačatku nam kazali: dy vy nie vytryvajecie dva miesiacy! A my vyrašyli, što zojmiem nišu, jakuju nie dadumaŭsia zaniać nichto: budziem vypuskać biełaruski nacyjanalny brend — «Krambambulu».

Ciapier na našym pradpryjemstvie pracuje 60 čałaviek. Pastaŭlajem pradukcyju prykładna ŭ tysiaču kramaŭ. Płacim padatki, i niemałyja. Płacim zarobki, pryčym pa viedamaści. Uvohule, nie prymajem machinacyj. Adnojčy da mianie pryjšoŭ adzin maładzion, kaža: «Dajcie mnie na tydzień zavod, i ja abahačusia!» A ja skazaŭ: «Chłopča, ty ŭžo na nastupny dzień budzieš siadzieć na narach!» Biznes niemahčyma vieści naskokam. Tolki karpatlivym budaŭnictvam. Siońnia ja ŭžo na piensii, a na zavodzie pracujuć maje syny Siarhiej, Źmicier, Ściapan.

NB: Jak Vy acenicie, ci spryjalny ŭ Biełarusi klimat dla pryvatnaha biznesu?

ŁD: Apošnim časam biznesam stała zajmacca lahčej. Mienš pravierak, humańniej dziejničaje padatkovaja inśpiekcyja. Ułady zrazumieli, što biznes — heta patrebna. Raniej na zavodzie pravierki nie pieravodzilisia. Nie zaŭsiody pavodzili siabie karektna. Byvali vypadki, kali da mianie, dyrektara, u kabiniet uryvalisia niejkija ludzi i pieršaje, što havaryli: «Maŭčać! Siadzieć!» Ciapier takoha niama.

Śpirytus — značyć «duch»

NB: Vy padtrymlivajecie šmatlikija kulturnyja mierapryjemstvy? Čamu?

ŁD: Śpirytus — heta na łacinie «duch». Ale my ž pavinny padtrymlivać i duch kultury! My dapamahali muzykam, śpievakam — Pitu Paŭłavu, Słavu Koraniu, Lavonu Volskamu, hurtu «Stary Olsa», N.R.M… Dapamahli litarataram: vydali knihu «Hołas» dobraha paeta Vasila Hadulki, jaki, na žal, rana pamior, vydali kalektyŭny zbornik maładych paetaŭ «Litaraturny praśpiekt»…

Na žal, zaraz, va ŭmovach kryzisu, nie zaŭsiody možam vydatkavać hrošy na takuju dziejnaść. Ale budziem spadziavacca, chutka nadyduć lepšyja časy.

NB: A jany nadyduć?

ŁD: Kali naradziŭsia na śviet čałaviek — treba i žyć. Nie bajacca žyćcia. Jak skazaŭ Papa Jan Pavał II: «Nie bojciesia!»

Leanid Dajnieka nar. u 1940. Piśmieńnik. Aŭtar dzieviaci ramanaŭ, u tym liku kultavych «Mieč kniazia Viački» i «Śled Vaŭkałaka». Jahonyja tvory ŭvachodziać u školnuju prahramu. Uładalnik pradpryjemstva «Biełpi», jakoje raźmieščana ŭ vioscy Žažełka pad Žodzinam i vypuskaje ałkaholnyja napoi — u tym liku «Krambambulu». Baćka troch synoŭ.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0