Jak Zianon Paźniak pieražyvaje emihracyju, čamu ŭ 18 hadoŭ jon uciok z Maskvy, za što jaho vyklučali ź instytuta i čamu jon nie staŭ akcioram — «Salidarnaść» pradstaŭlaje intervju z Varšavy ź lehiendaj biełaruskaj palityki.

– Zianon Stanisłavavič, vy ŭžo amal 15 hod pa-za Radzimaj. Nastalhija nie mučyć?

– Nastalhija – heta pieršaje, z čym treba navučycca zmahacca na čužynie. Mnie asabliva ciažka było pieršyja hady, niedzie da 2000-ha.

Nastalhija – strašennaja źjava. Jak cieła balić, my ŭsie viedajem. A heta bol dušy. Heta nievynosna!

Nijakija słovy nie pierakažuć, što heta takoje. Čas spyniajecca.
Uspaminy, hałasy, karciny Baćkaŭščyny apanoŭvajuć tvajoj dušoj i ty nie možaš ni pra što inšaje dumać, nie možaš ničoha rabić…

Dyk voś, treba nie dapuścić, kab hetaje minułaje vaładaryła nad taboj, kab hetyja karciny ciabie zachoplivali ŭ abłohu, kab hety raj, što zastaŭsia tam, nie ŭziaŭ ciabie ŭ pałon. Bo jaho niama. Heta iluzija. Heta prosta baleńnie tvajoj dušy. Samaje niebiaśpiečnaje, što ŭ hetaj iluzii chočacca być, isnavać, jana zaciahvaje, jak śpievy siren, ale ŭ ich – kaniec.

Maja žonka Halina chadziła ŭ Varšavie na vakzał, kab prosta ŭbačyć ciahnik adtul.

Hetaha nielha było rabić. Mnie kožny dzień prychodziłasia prajaŭlać siłu voli, kab davieści sabie, pra što nielha dumać i čaho nie rabić! Kali z hetym nie spravicca, jano moža źniščyć čałavieka.

Na nastalhiju pakutujuć mnohija, nie razumiejučy jaje pryrody, ja naziraŭ, jak niekatorych ludziej jana pieratvaryła ŭ ruiny.

– Što dapamahło vam pieramahčy?

– Pierš za ŭsio, siła voli. Pa-druhoje, u mianie jość ščaślivaja mahčymaść jeździć na Vilenščynu, svaju Baćkaŭščynu.

Kali ŭ 1997 hodzie ja pieršy raz pryjechaŭ tudy z Amieryki, adčuŭ u dušy najvialikšaje ščaście.

Jaki hety pach! Na Radzimie pachnie pa-inšamu! Jakoje ščaście adčuvać heta! Bačyć hetu travu, bačyć hety pył, hetaje nieba…

Bačycie, ja navat nie kažu ŭ hetaj situacyi pra byt. U emihracyi vielmi ciažka vyžyvać.

– Dzie vy žyviacie?

– U Varšavie zdymaju kvateru.

– Vaša maci ciapier žyvie ŭ Miensku?

– U Miensku. Ciapier jana vielmi chvoraja, amal straciła słych. Kali jana jašče mieła zdaroŭje, pryjazdžała da mianie, my bačylisia ŭ 1998-m. A paśla insultu, kali joj stała ciažka chadzić, heta stała niemahčymym.

– U vas na froncie zahinuŭ baćka. Ci adčuvali vy ŭ dziciačyja hady niedachop aŭtarytetu?

– U dziacinstvie ŭ mianie było ŭsio: matčyna łaska, dobraje asiarodździe i aŭtarytety.

Najvialikšym aŭtarytetam byŭ baćka – damahłasia hetaha maci. Jana zaŭsiody pryvodziła prykład baćki: što b jon rabiŭ, jak by jon radavaŭsia, kali b ja voś hetak zrabiŭ... Jaho duch byŭ doma.

Usio było svajo – kudy ni pojdzieš, sustrenieš svajho čałavieka. Moładź tady nie źjazdžała ŭ harady, miastečka [miastečka Subotniki Iviejskaha rajona Haradzienskaj vobłaści – R.H.] było pierapoŭnienaje, było svajo asiarodździe, svaje tradycyi. Čužych nie było. Čužyja źjavilisia paźniej, u 50-ja hady. Heta byli ludzi z Uschodu, i jany byli zusim inšymi. Jany nie chadzili ŭ kaścioł, jany pili harełku, jany łajalisia matam. My ich nie razumieli i nie ŭsprymali.

– Heta vy kažacie pra rasiejcaŭ ci biełarusaŭ z Uschodu?

– Pra tych, chto havaryŭ pa-rusku – ich było ciažka adroźnić (u dziacinstvie my pa-rusku nie razumieli). Kaniešnie, balšynia ź ich byli biełarusy z BSSR, i ŭ pryncypie ludzi nie błahija, ale miascovyja nazyvali ich «savietami».

– Vy byli kamsamolcam?

– Kali ja skančvaŭ 10-ty kłas, to dyrektar škoły skazaŭ: kali ja nie ŭstuplu ŭ kamsamoł, to nie atrymaju atestat stałaści. Ja napisaŭ zajavu i farmalna ŭ kamsamoł ustupiŭ.

Ale adrazu ž jak pastupiŭ u instytut, vykinuŭ kamsamolski bilet.

– Čamu nie chacieli ŭstupać u kamsamoł?

– Heta ž zaležnaść, durnota, čužaja ideałohija, kamunizm.

– Vy ŭ toj čas heta razumieli?

– Heta ŭ nas na Vilenščynie razumieŭ kožny čałaviek, kožnaje dzicia. Tam tady hramadstva było takoje.

U pijaniery dziaciej prymušali ŭstupać nastaŭniki. U nas u kłasie z 40 vučniaŭ było tolki niedzie 7 pijanieraŭ – dzietki nastaŭnikaŭ i načalnikaŭ (heta 1951-53 hh.). Kali niekaha prymusili, dyk jon nie nasiŭ halštuk. A kali nasiŭ – to byvała, što dzieci jaho bili (kazali: «zdymi, durań, a to pryjduć niemcy i na halštuku paviesiać»).

– Vy ź dziacinstva adčuvali ŭ sabie liderskija jakaści?

– Ź dziacinstva mnie było niepryjemna zmušać da niečaha čałavieka, dyktavać jamu svaju volu, bić jaho. Ale, jak praviła, dzieci hurtavalisia vakoł mianie. Samo saboj tak vychodziła. Ja vydavaŭ inicyjatyvy, prydumvaŭ, što možna zrabić… Uvohule, dziciačyja hady ŭspaminajucca mnie jak śfiera ŭsiopahłynalnaha dabra.

Darečy, upieršyniu ja adčuŭ nastalhiju na karotki pieryjad u 18 hadoŭ. Kali pajechaŭ u Maskvu i dva tydni žyŭ u čužym dla siabie horadzie – maryŭ pastupać na zornuju astranomiju, jakoj tady zachaplaŭsia, hetak ža jak fatahrafijaj, teatram i kino.

A tam ža, u toj Maskvie, zusim inšyja ludzi, hyrkajuć, złujucca, nichto nie ŭśmichajecca, usie niekudy śpiašajuć, biahuć, jak žaru ŭchapiŭšy. Mnie pačała mroicca Biełaruś, stała baleć duša i ŭsio cieła, uspaminalisia navat pachi Ajčyny, niby tamu vaŭku ci sabaku. Jašče trochi i, zdajecca b, zavyŭ – tak było błaha.

Ja ŭsio kinuŭ, pajechaŭ na vakzał, uziaŭ bilet u ahulny vahon, bo inšych nie było, i 18 hadzin jechaŭ stojačy. Jak da Smalensku dajechaŭ, mnie byccam niejakaje ciapło zajšło ŭ dušu, stała dobra i spakojna.

Ale tady, dzie b ja ni byŭ, možna było viarnucca ŭ Biełaruś.

Zaraz takoj mahčymaści nie isnuje: schapili b na miažy zhodna zahadu. Ja pra heta ŭžo šmat kazaŭ, u tym liku ab prykładach Zacharanki i Hančara.

– U Teatralna-mastackim instytucie ŭ Minsku adčuvali ŭcisk praz svaje pohlady?

– Kamunisty, što byli pastaŭleny na čale instytuta, nie razumieli psichałohii studentaŭ, tamu minimalna ŭpłyvali na ich.

Heta byŭ asablivy instytut, mastackaja volnica, studenty žyli svaim žyćciom. Ale samych aktyŭnych, kaniešnie, vyklučali. Mianie vyklučali dvojčy.

– Dvojčy?!

– Tak, dvojčy.

– Jak vas vyklučyli pieršy raz?

– Heta byŭ druhi kurs. Vyklučyli mianie pa inicyjatyvie partkama. Pa majsterstvie akciora ja išoŭ na vydatna (stavili navat u prykład), ale pakolki palityčna student akazaŭsia niadobranadziejnym, to paśla niekalkich kanfliktaŭ kamunisty chucieńka dali rady. Pastavili niezdavalniajuča pa profilnaj dyscyplinie i «hud baj» – vyklučyli.

Jak tolki ja pierastaŭ być studentam, to adrazu ž pazbaviŭsia internata. A na vulicy zima. Ja pasprabavaŭ uładkavacca na pracu – nidzie nie prymajuć, usiudy byli partkamy. Ja apynuŭsia ŭ biazvychadnym stanoviščy. Jechać dadomu było dla mianie niemahčymym – škadavaŭ maci. Jana ŭsio žyćcio nie viedała i da hetaha času nia viedaje, što mianie dvojčy taptali ŭ instytucie. Jany ździekavalisia na da mnoj, a navošta, kab maci pieražyvała?

Zima, maroz, hrošaj nijakich, raboty nijakaj, i načavać niama dzie!

U internacie ž stajała achova… Što my rabili ź siabrami? Jany zachodzili na druhi pavierch internata. Pieršy źviešvaŭsia praz vakno ź leśvičnaj placoŭki uniz, druhi trymaŭ jaho za nohi, ja chapaŭsia rukami za ruki pieršaha. I mianie ciahnuli ŭ kalidor!

Takim čynam niejki čas ja spaŭ u siabroŭ. Zaznaŭ pačućcio hoładu. Hrošaj nie było absalutna, nie było čaho jeści. I hety hoład praciahvaŭsia ni dzień, ni dva, a miesiacami!

Paśla zmoh niejak uładkavacca rabočym sceny opiernaha teatru, pracavaŭ fatohrafam. Tak zimu i pratrymaŭsia.

– Ale jak vas adnavili ŭ instytucie?

– Ja nie prosta šukaŭ pracu, ja zmahaŭsia.

Ličyŭ svajo vyklučeńnie niespraviadlivym, tamu i da Maksima Tanka chadziŭ i da inšych. U vyniku svajoj upartaściu damohsia taho, što mnie dazvolili zdavać ekzamieny na mastactvaznaŭčy fakultet.

– A da hetaha vy na jakim byli?

– Na akciorskim. Ale akcioram ja by ŭsio roŭna nie byŭ, niahledziačy na toje, što ŭ mianie byli ŭsie dadzienyja, u tym liku i źniešnija, i ŭsio dobra jšło.

Heta było nie majo. Akcior — niesvabodny čałaviek, a ja nie lubiŭ padparadkoŭvacca durniam.

Pastupiŭ na mastactvaznaŭčy fakultet, ale hoład praciahvaŭsia. Niejak siadzieŭ stomleny, i kroŭ z nosu jak chłynuła na kanśpiekty! Vykładčyk skazaŭ: «Vyjdzicie». Ja adkazaŭ «Prabačcie, ja vinavaty» i vyjšaŭ z aŭdytoryi...

[budzie praciah]

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?