Heta raman pra staleńnie čałavieka (i pakaleńnia), farmavańnie jaho (i pakaleńnia) ideałaŭ. Taksama heta raman pra zahadki maładości, razhadka jakich znachodzicca praz 50 hadoŭ.

Žanr ramana razmyty. Tut jość elemienty mieładramy, ramana vychavańnia, detektyva.

Tvor zachaplalna čytajecca, zaciahvaje, choć u im niama adzinaha siužetnaha stryžnia: niekalki historyj, abjadnanych supolnymi hierojami ci miescam dziejańnia. Ad hetaha pytańnie, dzie kulminacyja, uskładniajecca: ci to epizod, kali hieroi sutykajucca nos u nos z Chruščovym i KDB vinavacić ich u zamachu na kiraŭnika SSSR. Ci to momant, kali hałoŭny hieroj sprabuje ŭtapicca ŭ pałoncy ŭ Śvisłačy — z rospačy, što vypadkova «zdaŭ» na dopycie siabroŭku. Ci to finał, kali matyvy ŭčynkaŭ i pryčyny śmierciaŭ 50-hadovaj daŭniny vyjaŭlajucca zusim inšymi. A mo kulminacyja — zabojstva Kienedzi?

Raman aŭtabijahrafičny: tatarka Neła, pieršaje minskaje kachańnie hieroja, mieła realny pratatyp, jak i mnohija inšyja piersanažy. A voś Asia i major KDB Haharyn — vydumanyja.

Pakaleńnie minskich stylah-šaścidziasiatnikaŭ słuchała Akudžavu i Dzina Ryda i zadumlałasia nad złačynstvami maršała Žukava. Ich miascovym huru byŭ Kim Chadziejeŭ — realny fiłosaf-dysident, jakoha adny nazyvali hienijem, inšyja — pravakataram śpiecsłužbaŭ.

Heta raman pra toje, jak hartavaŭsia styl. Niaklajeŭ apisvaje žyćcio stylah: džaz, radyjohulni, amal svabodnaje kachańnie. Ich špacyr pa minskim «Bradviei» — niby himn svabodzie. Stylahi, praŭda, aściarožničajuć, zvažajuć na milicyju. Styl stylah i styl pakaleńnia Niaklajeva.

Poruč z prydumanymi ŭ tvory dziejničajuć realnyja histaryčnyja asoby: Li Charvi Osvald i Mikita Chruščoŭ, Uładzimir Karatkievič (z vačyma roznaha koleru) i Kim (Chadziejeŭ), Andrej Mironaŭ i Barys Łucenka.
Kožny maje svoj ramanny los, tolki Karatkievič źjaŭlajecca jak «kamiea». Fiłosaf-antysavietčyk z «vučniami» chavajecca ad cicharoŭ u budynak Sajuza piśmieńnikaŭ i, kažučy sučasnaj movaj, «trolić» tam litkansultantaŭ: pytaje ŭ ich, jaki lubimy vierš Chruščova. Raptoŭna źjaŭlajecca Karatkievič i cytuje na pamiać dziki pa biezhustoŭnaści pretencyjozny vieršyk.

Realnyja histaryčnyja padziei — pryjezd Chruščova ŭ Minsk, sprava «antysavieckaj hrupoŭki» Kima Chadziejeva, fakt žyćcia na płoščy Pieramohi amierykanca Li Charvi Osvalda — pieramiažoŭvajucca z fantastykaj, kštałtu najaŭnaści ŭ Minsku Sałamona Maisiejeviča Błanka, svajaka Lenina.

Heta raman pra Minsk jak taki. Minskaja tapahrafija ŭ ramanie trochsłojnaja
— kožnuju vulicu aŭtar mianuje tryma nazvami: sučasnaj, kałanijalnaj i daŭniaj. Sałamon Majsiejevič siadzić sa svaim limanadam na Niamizie, bo «ŭsie viedajuć, što na Niamizie — heta na Niamizie. A kali dzie-niebudź na Kastryčnickaj ci na Hasteła, dyk kožny druhi pierapytaje: heta dzie? Na Lekierta?»

Na miescy jatki Majsiejeviča paśla staviać aŭtamat dla hazvady, u jaki treba bić, kali chočaš atrymać porcyju vady zadarma. Kali ŭdaryć asabliva ŭdała — vada bu-dzie ź siropam. A sam Sałamon Majsiejevič pamre ŭ KDB, kab rasčyścić śledčamu Huryku šlach da svajoj dački Asi.

Kachańnie, zmahańnie za žančyn krucić śviet, a ŭsio astatniaje — tolki pabočny vynik hetaha.
Voś adna z hałoŭnych dumak ramana: «Bicca zaŭsiody jość za što i jość kamu ŭ lubym miescy». U «Aŭtamacie» najlepšyja dziaŭčaty pavychodzili za kadebistaŭ:
tak Niaklajeŭ bačyć śviet i jaho zakony.

Praha ŭłady ŭsiaho tolki vytvornaja ad prahi vałodać žančynaj, zakony vialikaj palityki aŭtar bačyć u hrateskavym śviatle. U durdomie ŭ Navinkach chvoryja i zdarovyja ludzi lohka inscenujuć pasiadžeńnie Palitbiuro CK... Mahčyma, jakraz heta lohkaje, stylažnaje aŭtarskaje staŭleńnie da «palityki» adyhrała svaju rolu ŭ realnych padziejach 2010-ha, kali Niaklajeŭ byŭ kandydatam u prezidenty?

Darečy, aŭtar uvieś čas pieranosicca z chruščoŭskaj adlihi 1960-ha ŭ łukašenkaŭskuju zamarozku 2010-ha...

Niaklajeŭ pačynaŭ pisać raman u 2008-m, praciahvaŭ u vieraśni 2009 i skončyŭ u sakaviku-červieni 2011 — pahrom 19 śniežnia i turma KDB rasstavili apošnija kropki na linijach, praviedzienych z 1960-ch. I scena, kali hałoŭnaha hieroja ŭžo dapytvajuć hołym jak kandydata ŭ prezidenty, adna z mocnych.

Papiaredni raman Niaklajeva, «Łabuch», vydadzieny ŭ 2003-m, byŭ pa-mileraŭsku hipiereratyčnym i brudnym, u im niby adlustravaŭsia dośvied supracy aŭtara z maładoj łukašenkaŭskaj uładaj. U «Aŭtamacie...» Łukašenki niama zusim. Ale linija KDB — adna z centralnych.

Huryk — užo hienierał Hurkovič, jaki pryjechaŭ z Maskvy pryhladać užo za prezidenckimi vybarami 2010-ha — kaža: «Svaich u mianie niama» i «nikoha nie škaduj», bo «škadavalniki — bruk, pa jakim iduć».

Postmadernizm: raman maje jomisty dadatak.
Tut i pramova Chruščova na XX źjeździe, i stenahrama jaho sustrečy z tvorčaj intelihiencyjaj, i traktat Kima Chadziejeva, i čatyrochradkoŭje «z narodnaha», i paślasłoŭje adnaho z pratatypaŭ, Viktara Ledzienieva...

Niama ŭ tvory — kali ŭsprymać raman jak aŭtabijahrafičny — tolki adkazu na pytańnie, što tvorcu da palityki, navošta stylaha-paet staŭ kandydatam u prezidenty. Zrešty, takim adkazam možna ciapier ličyć sam raman, jaki ŭ inšym vypadku byŭ by inakšy.

* * *

Aŭtamat z haziroŭkaj. Ź siropam i biez. Uładzimir Niaklajeŭ. Uryvak z ramana.

...Viečarami na prystupkach Teatra junaha hledača śpiavalisia pieśni i čytalisia vieršy. As u šyniali z pahonami hienierał-majora avijacyi stajaŭ siarod bardaŭ i paetaŭ, Huryk u cyvilnym — nasuprać. Aproč Huryka, snoŭdali siarod volnych mienčukoŭ jašče ź dziasiatak jahonych kaleh. Jany ŭčepista ŭziralisia i ŭ tych, chto čytaŭ i śpiavaŭ, dahaniajučy Rym pa viečnaści, i ŭ tych, chto słuchaŭ, nie dahaniajučy.

«Spartak, Spartak! Hieroi ŭsich epoch!
Ci nie taki byŭ los vaš u finale:
Jak niechta mocna spaŭ, vas raśpinali,
Vy cicha na kryžy svaim kanali,
I biłasia žančyna kala noh!»

— uskidvaŭ ruku ŭ finalnym žeście cybaty, prycharošany ŭ madniackuju vadałazku i šyrakaplečy pinžak, paet, i niezrazumieła jak i z čaho ad hetych radkoŭ pra paŭstałaha rymskaha raba paviavała z-za psieŭdaantyčnych kałonaŭ teatra skraźniakom kramoły… A ŭžo ad vierša nie pra raba, a pra maršała — i nie pra rymskaha — ciahnuła sibieram.

«Jak vam dniom žyviecca, maršał?
Śpicca ŭnočy?

Vam nie śniacca tvary našy?
Našy vočy?

Vam nie mrojacca chimiery: našy cieni,
Što fanieraj
nad Bierlinym pralacieli?..»

Na Čyrvonaj płoščy zakliki
dy maršy,

I na maršalskaj kabyle
skača maršał!

Miedzi muzyka litaja poŭnić płošču!..

«Maršał, — mama zapytaje, —
dzie moj chłopčyk?..»

«Słava paŭšym!..» —
stanie płošča na kaleni.

I paradnym strojem projduć
našy cieni.

Trysta tysiačaŭ razoŭ,
tavaryš maršał,

Vy manili znoŭ i znoŭ matulam našym!..

— ściskajučy ŭskinutyja ŭhoru kułački, kryčaŭ tak, što recha tuzałasia ŭ kałonach, paślavajennaha vyrabu chłapčuk, i nichto nie moh zrazumieć, čamu maniŭ maršał mienavita trysta tysiačaŭ razoŭ?..

— Čas prabiŭ! — uskinuŭ, paŭtarajučy žest chłapčuka, kułaki ŭhoru As, jak tolki chłapčuk dačytaŭ vierš pra maršała. — Vaš čas, Pałkoŭnik!

Pałkoŭnik padniaŭsia i staŭ pobač z Asam.

Vieršy Pałkoŭnik nie čytaŭ i pieśni nie śpiavaŭ, ale na prystupki Teatra junaha hledača, kab niešta skazać, padymaŭsia.
I kali jon padymaŭsia, kab niešta skazać, dyk toje, što jon kazaŭ, bolš za vieršy ź pieśniami napružvała i volnych mienčukoŭ, i Huryka ź dziasiatkam jahonych kaleh u cyvilnym.

— Trysta tysiač!.. Vas tut i trochsot nie nabiarecca, a tam — trysta tysiač! Trysta tysiač sałdacikaŭ pakłaŭ maršał Žukaŭ pa zahadzie hienieralisimusa Stalina pry šturmie Bierlina viasnoj sorak piataha hoda! Tryccać tysiač ich palahło ŭ adzin dzień na Ziejełaŭskich vyšyniach! Šturm ničoha nie vyrašaŭ, Bierlin byŭ abkružany! Dyk dziela čaho kinuli na śmierć stolki ludziej? Jakija mahli viarnucca z vajny, budavać damy, hadavać dziaciej! Tolki dziela taho, kab nie amierykanskija, a savieckija vojski pieršymi ŭvajšli ŭ Bierlin! Tolki dziela zadavalnieńnia stalinskaj fanaberyi! A chto paloh na Ziejełaŭskich vyšyniach? Minskija chłopčyki, mabilizavanyja na front pad samy kaniec vajny! Tamu Minsk — viečny horad zahublenych hienijaŭ!..

Kali Pałkoŭnik spuściŭsia z prystupak, da jaho padyšoŭ Huryk i advioŭ ubok… Niešta skazaŭ jamu, a Pałkoŭnik paviarnuŭsia da ŭsich i kryknuŭ:

— Viedajecie, što jon mnie skazaŭ?.. Što maršała Žukava možna nie lubić, ale nie ŭ nas, a ŭ Maskvie! A ŭ nas zahad lubić jaho nichto nie admianiaŭ! Dyk mnie ŭ Maskvu jechać?..

— Nie! — uskryčali ŭ adzin hołas volnyja mienčuki, a Huryk uziaŭ Pałkoŭnika pad łokać:

— Projdziem!

Prajści z Pałkoŭnikam staršamu lejtenantu Hurkoviču nie ŭdałosia, bo z prystupak skočyŭ As, adpichnuŭ Huryka i paciahnuŭ Pałkoŭnika ŭ huščar volnych mienčukoŭ, jakija plaskali abodvum varjatam…

Tak, mieŭsia ŭ Minsku, aproč Asa, jašče adzin varjat, jak u Afinach Sakrat. Ale hety, Pałkoŭnik, u adroźnieńnie ad tolki da siabie samoha padobnaha Asa, byŭ nasamreč padobny da Sakrata.
Tak što, kali, jak kazaŭ Kościa Voran, horadu dla viečnaści patrebny nienarmalny, dyk Miensk na viečnaść moža raźličvać dvojčy.

Miensk — horad-dvojčy varjat.

Ubačyŭšy, što Huryk i jahonyja kalehi ŭ cyvilnym zaniatyja Pałkoŭnikam, na prystupki nierašuča padniaŭsia čarniavy, z kudzierkami, junak u futbołcy i kartovych štanach, z-pad jakich vytyrkalisia staptanyja čaraviki z abarvanymi, jakich nie chapała, kab zašnuravacca na ŭsie dzirački, šnurkami. Jon i blizka nie pachodziŭ na Haryka ci Kościu, haradskich stylahaŭ. Pa ŭsim było vidać, što chłapčyna ŭ futbołcy — viaskoviec, jaki apynuŭsia ŭ Miensku, pastupiŭšy na fiłfak univiersiteta ci piedinstytuta. Trochi zaikajučysia, jon pračytaŭ chutka i cicha — tak, što mała chto pačuŭ:

Rachmanyja, niaŭpartyja,
My ŭsie — adzin kałhas.
Kiruje nami partyja
I dumaje za nas.
Dazvoł jość žyć u łahiery
Sacyjalizmu ŭsim.
Darma buržui źviahajuć,
My nie zajzdrościm im.
Na volu nam nie chočacca,
My rušym śviet stary,
I vorah nie pratočycca
U ćviordyja mury.
Dakładna kožny viedaje:
Byŭ kamunist — Ikar!
Dla mar pra zaŭtra śvietłaje
Chapaje hołych nar.

Jak ni cicha prahučali vieršy, adzin z kalehaŭ Huryka ŭsio ž niešta rasčuŭ i pačaŭ prabiracca da prystupkaŭ, kab pierastreć kramolnaha fiłfakaŭca, ale bardy i paety, za śpinami jakich pryadčynilisia ŭvachodnyja dźviery teatra, zasłanili kramolnika. Jon chucieńka praśliznuŭ u teatr — i dźviery začynilisia, jak ničoha j nie było. Ale ž było, było — i jašče nieviadoma, ci ŭdasca fiłfakaŭcu ŭciačy praz teatr na svoj fiłfak. Kali ž siońnia jon i ŭciače, dyk zaŭtra niechta z adnakurśnikaŭ na jaho daniasie, i buduć u fiłfakaŭca prablemy, chaj navat hebisty, zaniatyja Pałkoŭnikam, tołkam vieršy jahonyja i nie rasčuli.

«Historyi koła
Zaŭsiody kruciła kramoła!
Stahnali Afiny,
Cary varjacieli na tronach,
Čyrvonaj cahlinaj
Ślizhała kramoła pa skroniach!..»

— udaryli pa hitarnych strunach i zaśpiavali Haryk Klabanaŭ, Vił, Voran i As, jaki ŭmieŭ nie tolki lepš za ŭsich śvistać, ale j na hitary hrać za ŭsich nie horaj, a volnyja mienčuki, sprabujučy zratavać Pałkoŭnika, abkružyli jaho i paviali ŭvierch pa vulicy Enhielsa da Centralnaha kamiteta Kamunistyčnaj partyi Biełarusi, pad levym kryłom jakoha ŭtulnieńka patanaŭ u zasieni klonaŭ z tapolami trochpaviarchovy dom, u jakim 21 vieraśnia 1943 hoda Hieroj Savieckaha Sajuza, byłaja aficyjantka stałovaj taho ž CK KP(B) Alena Mazanik padkłała minu pad łožak haŭlajtara Biełarusi Vilhielma Kube…

Moža być, praz toje, što Kube byŭ nie tolki haŭlajtaram, ale i litarataram, paetam i dramaturham, były dom jahony staŭ paśla vajny domam Sajuza piśmieńnikaŭ, a byłaja spalnia — kabinietam litaraturnych kansultantaŭ, kudy volnyja mienčuki i zaciahnuli Pałkoŭnika. Huryk z kalehami ŭ cyvilnym pakrucilisia pablizu, pra niešta pašaptalisia, ale zabrać Pałkoŭnika z doma pad kryłom CK nie rašylisia.

Škada, što paźniej, užo ŭ 70-ch hadach, machnuŭ kryłom biełaruski partyjny CK — i nie stała ni taho doma, ni tapolaŭ z klonami.
Źnieśli, skarčavali. Nie tak, jasna, škada toj dom, jak škada Niamihu, ale ŭsio ž...

U kabiniecie litaraturnych kansultantaŭ Sajuza piśmieńnikaŭ stajali try stały, kansultanty siadzieli za adnym ź ich, siarednim, i vypivali. Pad kryłom CK jany nie bajalisia vypivać, nie začyniajučy dźviarej.

— Vy da kaho?.. — pacikaviŭsia ŭ volnych mienčukoŭ vializny, z hałavoj dziciaci, kansultant, i Pałkoŭnik adkazaŭ, što i jon, i Anatol Piastrak, syn viadomaha biełaruskaha piśmieńnika-revalucyjaniera Pilipa Piestraka, i ŭsie volnyja mienčuki... Vił, Voran, Haračy, hramadzianka Błank i voś hety… — jon nie viedaŭ, jak mianie zvać, i nijak nie nazvaŭ… — pryjšli da kansultantaŭ, bo na dźviarach kabinieta z taho boku napisana, što tut kansultanty siadziać.

— Nie siadziać, — papraviŭ Pałkoŭnika toj ža «dziciačy» kansultant. — Pracujuć. — I choć papraŭka jahonaja nie zusim adpaviadała realnaści, Pałkoŭnik nie staŭ spračacca, spytaŭšy:

— A chto z vas Piatruś Broŭka?

Kansultanty pierahlanulisia...

— Nichto z nas nie Piatruś Broŭka, — nie nadta pryjazna adkazaŭ inšy kansultant, z łysinaj, puzaty i kruhłatvary. — Piatro Uścinavič Broŭka — staršynia Sajuza piśmieńnikaŭ, a my — kansultanty. Pa prozie, paezii i dramaturhii. — I kansultant z łysinaj, pachmurna zirnuŭšy na Pałkoŭnika, paŭtaryŭ pytańnie kansultanta ź dziciačaj hałavoj. — Vy da kaho?.. U jakim žanry siabie sprabujecie?..

Padumaŭšy, Pałkoŭnik adkazaŭ, što jon sprabuje siabie ŭ žanry krytyki, ale ŭ byłoj spalni haŭlajtara Vilhielma Kube stajali stały dla kansultantaŭ pa prozie, paezii i dramaturhi, a voś pa krytycy ni kansultanta, ni stała dla jaho nie było.

— Pa krytycy kansultanta niama... — vinavata skazaŭ puzaty, i Pałkoŭnik adčuŭ, što jość mahčymaść vyjavić svoj aktorski talent nie kaliści i dzieści, a tut i ciapier.

— Ta-a-ak… — praciahnuŭ jon, uvažliva hledziačy na puzataha. — Jak staršynia partyjna-kamsamolska-revalucyjna-revizijnaj kamisii pa praviercy… — nie dahavaryŭ jon, pa praviercy čaho, i spytaŭ naporysta: — Moža być, Sajuz piśmieńnikaŭ Biełarusi nie ličyć litaraturnuju krytyku važnym žanram, u toj čas jak partyja vyznačaje jaje rolu ŭ raźvićci savieckaj litaratury jak viadučuju?.. Moža być, — pierakinuŭsia staršynia niemaviedama jakoj partyjna-kamsamolska-revalucyjna-revizijnaj kamisii z puzataha kansultanta, jaki raptam spaŭ z tvaru, na kansultanta ź dziciačaj hałavoj, — kansultanty Sajuza piśmieńnikaŭ Biełarusi nie čytali pramovu pieršaha sakratara CK KPSS tavaryša Mikity Siarhiejeviča Chruščova na trecim źjeździe savieckich piśmieńnikaŭ?.. Čytali?.. — tuzanuŭ Pałkoŭnik za plačo jašče adnaho kansultanta, chudoha mužyka ŭ pałasataj biezrukaŭcy sa spoŭzłymi na nos akularami, jaki, roŭnieńka siedziačy, dramaŭ za stałom i, tym nie mienš, navat nie razumiejučy, čaho jaho tuzajuć, pračamkaŭ: «Čytali… my čytali…» — a Pałkoŭnik šturchnuŭ chudoha ŭ druhoje plačo tak, što ŭ taho akulary źlacieli, i va ŭsich zapytaŭ z žalezam u hołasie: «Jak nazyvajecca pramova, kali vy jaje čytali?»

Kansultanty jašče nie vypili stolki, kab ničoha nie bajacca, tamu na ŭsialaki vypadak spałochalisia. Spracavali hieny ź instynktami dy jašče toje, što Pałkoŭnik adrazu ŭdaryŭ ciažkoj artyleryjaj: kamisija, partyja, pieršy sakratar…

— Nie pomniu… — pramiamliŭ kansultant ź dziciačaj hałavoj, bieznadziejna hledziačy na chudoha kansultanta ŭ biezrukaŭcy, jaki, šukajučy akulary i ŭsio jašče nie ciamiačy, što adbyvajecca, pramaŭčaŭ, a puzaty paŭtaryŭ: «My kansultanty…» — i hołas jahony ŭžo byŭ pryjazny, i pozirk nie pachmurny, a liślivy.

Pałkoŭnik złaviŭ kuraž i, nie paddaŭšysia na liślivaść, uskočyŭ na kania.

— I vierš najvialikšaha savieckaha paeta, najblizkaha siabra pieršaha sakratara CK KPSS tavaryša Mikity Siarhiejeviča Chruščova, pra jakoha tavaryš Mikita Siarhiejevič Chruščoŭ kazaŭ na źjeździe savieckich piśmieńnikaŭ jak pra prykład, pra ŭzor paeta i paezii, taksama nie pamiatajecie?.. Ha? — zusim razyšoŭšysia, schapiŭ Pałkoŭnik zahrudki puzataha. — Pamiataješ ci nie?..

Chto z vas kansultant pa paezii? Jon?.. Jon? Ty?.. A, ty!..
— ledź nie parvaŭ Pałkoŭnik kašulu na puzatym kansultancie pa paezii, i ja padumaŭ, što ad hebistaŭ, moža, siońnia my i adarvalisia, ale milicyi nie praminiom. — Tady imia nazavi! Imia paeta, najblizkaha siabra tavaryša Chruščova, kali ty, kansultant, vieršaŭ nie pomniš! Nu, imia?..

— Pancialej Machinia, — pačuŭsia raptam za majoj śpinaj, ad dźviarej, u jakija niechta ŭvajšoŭ niezaŭvažna, miakka-naśmiešlivy hołas. Paviarnuŭšysia, ja blizka, tvar u tvar ubačyŭ dzieciuka z rusiavymi, što chvalaju spadali na łob, vałasami i z hetkimi ž miakka-naśmiešlivymi, jak i hołas, vačami, jakija, pry ŭsioj miakkaści pozirku, niečakana ździŭlali, navat naściarožvali tym, što byli roznakalarovyja: pravaje voka — šera-zialonaje, a levaje — śvietła-karyčnievaje, arechavaje, jakoje hladzieła da taho ž paŭz ciabie, niby trochi kosiačy. I, trochi kosiačy na Pałkoŭnika, rusiavy dziaciuk ź miakka-naśmiešlivym hołasam pradekłamavaŭ:

Lublu za knihoju pravdivoj
Ohni emocij zažihať,
Čtob v žiźni našiej sujetlivoj
Horieť, horieť i nie shorať.
Čtob był poryv, čtob byli siły
Sierdca ludskije zažihať,
Boroťsia s ťmoju do mohiły,
Čtob žizń naprasno nie prospať.
Vied́ dołh moj, braťja, pokoleńju
Choť kaplu ostaviť čiestnoho truda,
Čtob tam, za čiernoj zahrobnoj tieńju
Nie hryzła b soviesť nikohda.

Pałkoŭnik nie čakaŭ, što niechta, aproč jaho i Chruščova, moža viedać — dy jašče na pamiać — vieršy Pancialeja Machini, tamu hlanuŭ na rusiavaha tak, jak redka na kaho hladzieŭ: z pavahaj.

— Nu, čuŭ?.. — adpuściŭ jon, narešcie, puzataha kansultanta, jakoha ŭsio jašče trymaŭ za kašulu. — Hareć i nie zharać!.. Kab nie praspać! A vy tut śpicie pjanyja — i sumleńnie vas nie hryzie!..

— Ja nie pjany… — skazaŭ usio, što moh skazać, puzaty kansultant pa paezii, a kansultant ź dziciačaj hałavoj, jaki, pakul čytalisia vieršy, paśpieŭ ahledziecca i niešta zapadozryć, spytaŭ:

— Vy ź jakoj kamisii?.. Pakažycie paśviedčańnie, ź jakoj?..

— Pozna! — adrezaŭ Pałkoŭnik. — Kamisija pravierku skončyła! I zrabiła vysnovy!

Puzaty kansultant z łysinaj i chudy kansultant u pałasataj biezrukaŭcy hlanuli na vializnaha kansultanta ź dziciačaj hałavoj, nie ŭchvalajučy jaho za śmiełaść…

— Dy što vy pierapudzilisia! — prajšoŭšy da stała, za jakim siadzieli zapałochanyja kansultanty, pastaviŭ pierad imi plašku harełki roznakoleravoki dziaciuk. — Heta ž Pałkoŭnik! Kim, Sysoj!..

Pa skon žyćcia Kim zastaŭsia dysidentam, lehiendaj Mienska, nasamreč volnym,
choć i dvojčy adsiadziełym, haradžaninam, jakomu ŭ kabiniecie kansultantaŭ Sajuza piśmieńnikaŭ praciahnuŭ ruku dziaciuk z roznakalarovymi vačyma:

— Karatkievič. Uładzimir.

* * *

Raman Uładzimira Niaklajeva «Aŭtamat z haziroŭkaj. Ź siropam i biez» možna budzie pračytać u śniežańskim numary časopisa «Dziejasłoŭ». Jon taksama vyjšaŭ asobnaj knihaj. Nabyć jaho možna budzie ŭ pieršyja dni novaha hoda na sajcie Prastora.by.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?